Rynek kotłów na paliwa stałe – pelet, biomasa czy węgiel

Przeglądy:

Minął ponad rok od wprowadzenia w życie rozporządzenia w sprawie wymagań dla kotłów na paliwa stałe obejmującego zakaz wprowadzania do obrotu i użytkowania kotłów klasy niższej niż 5. Warto z perspektywy roku ocenić te zmiany. O odpowiedzi poprosiliśmy producentów kotłów na paliwa stałe.

1. Jak bardzo to rozporządzenie wpłynęło na sprzedaż kotłów na węgiel Państwa firmy (droższa produkcja, a więc droższe kotły i… mniejsze nimi zainteresowanie)? Czy nie obyło się bez wzrostu sprzedaży kotłów tańszych, nieprodukowanych w Polsce?

DEFRO: Od października 2017 roku obowiązuje rozporządzenie w sprawie wymagań dla kotłów na paliwa stałe. Zgodnie z przyjętymi zapisami nie można wprowadzać do obrotu ani montować urządzeń, które nie spełniają 5. klasy emisji wg normy PN-EN 303-5:2012. Ponieważ w rozporządzeniu uwzględniono okres przejściowy – do końca czerwca 2018 – pozwalający na wyprzedaż stanów magazynowych, pełna treść aktu prawnego zaczęła obowiązywać z początkiem lipca 2018. Niestety, jak zwracano uwagę od początku, rozporządzenie zawiera istotne luki, w łatwy sposób pozwalające obejść zapisy i wprowadzać do obrotu nieefektywne i niespełniające wymagań urządzenia. Branża oczekuje, zgodnie z zapowiedziami, że procedowana nowelizacja rozporządzenia zacznie obowiązywać w możliwie najkrótszym czasie.
Z perspektywy czasu należy ocenić, że rozporządzenie przyniosło efekt nie do końca zgodny z zamierzeniami. Producenci, którzy dostosowali się do obowiązującego prawa, niejednokrotnie utracili/zmniejszyli swój udział w rynku na rzecz wytwórców, którzy wykorzystując mankamenty aktu prawnego, wprowadzali do obrotu de facto zabronione wyroby.
Wprowadzenie rozporządzenia w sprawie jakości kotłów na paliwa stale nie wpłynęło na załamanie sprzedaży tych urządzeń. Należy podkreślić, że już wcześniej w niektórych województwach obowiązywały uchwały antysmogowe, a dodatkowo od kilku lat obserwowano stałe zwiększanie się udziału sprzedaży kotłów o najlepszych parametrach energetyczno-emisyjnych w ogólnym wolumenie sprzedaży. Wdrożone rozporządzenie przyspieszyło ten proces.
Nie zaobserwowano także zmniejszenia zainteresowania kotłami na węgiel – sprzedaż tych urządzeń do października br. była blisko dwa razy większa niż całym poprzednim roku. Na szczególną uwagę zasługuje wzrost popytu na kotły biomasowe. Sprzedaż tych urządzeń jest blisko dziesięć razy większa niż jeszcze dwa lata temu. Wydaje się, że to właśnie spalanie pelletu w energetyce rozproszonej będzie naturalnym kierunkiem rozwoju dla kotłów na paliwa stałe. Szacuje się, że obecnie 30% sprzedawanych kotłów, to właśnie kotły na biomasę. Pozycja pelletu mogłaby być dodatkowo wzmocniona poprzez wsparcie tego sektora w ramach energii pozyskiwanej z OZE czy wprowadzenie preferencyjnej stawki podatku VAT, jak ma to miejsce w innych państwach europejskich.

KLIMOSZ: Uważam, że świadomość proekologiczna i techniczna użytkowników wzrosła. To stwierdzenie oparte jest na codziennych rozmowach z klientami, którzy wykazują coraz to większe zainteresowanie kotłami 5. klasy i ecodesign.
Oczywiście wciąż znajdują się też tacy klienci, którzy za kryterium doboru urządzenia grzewczego wybierają głównie cenę i możliwość zamiennego spalania wielu rodzajów paliw. Niskie ceny urządzeń grzewczych to domena kotłów zasypowych, które często nie spełniają żadnych limitów emisyjnych. W kwestii cen kotłów, to samo wprowadzenie rozporządzenia nie wpłynęło na końcowy koszt urządzeń. Należy pamiętać, że wszystkie urządzenia grzewcze, niezależne czy produkcji krajowej, czy zagranicznej muszą posiadać certyfikat 5. klasy, który jest wystawiony przez akredytowane laboratorium. Bez takiego dokumentu nie można wprowadzić urządzenia grzewczego do obrotu. Uważam także, że polskie kotły grzewcze stanowią silną i wiodącą pozycję ofertową na rynku związanym z ogrzewnictwem.
Warto wspomnieć, że firma Klimosz już przed wprowadzeniem wymaganej 5. klasy wg normy 303-5:2012 produkowała kotły, których limity emisyjne wpisywały się w restrykcyjne ograniczenia.

PELLUX: Produkcja i sprzedaż kotłów węglowych w naszej firmie została wycofana przed wejściem w życie ww. przepisów.

RAKOCZY: Zeszłoroczne rozporządzenie ws. wymagań dla kotłów spowodowało całkowite zakończenie produkcji komorowych (zasypowych) kotłów węglowych przez naszą firmę. W ofercie kotłów węglowych pozostały więc wyłącznie automatyczne kotły retortowe na ekogroszek spełniające wymagania 5. klasy i dyrektywy ekoprojekt.
Są to urządzenia znacznie bardziej zaawansowane technicznie, skomplikowane w produkcji i wymagające kosztownych badań przed wprowadzeniem do sprzedaży. Cena tych urządzeń jest w związku z tym wyższa niż ceny kotłów, które na mocy rozporządzenia zniknęły z polskiego rynku. Oznacza to, że bez wsparcia w postaci dotacji gminnych lub rządowych kocioł taki jest trudniej dostępny dla znacznej części nabywców.
Skutkiem tego zainteresowanie kotłami węglowymi jest na pewno niższe.
Rozporządzenie ws. wymagań dla kotłów dotyczyło nie tylko kotłów produkowanych w Polsce, ale wszystkich kotłów wprowadzanych do użytkowania na terenie Polski. Jako wprowadzenie do użytkowania rozporządzenie definiowało „podłączenie kotła do wodnego systemu centralnego ogrzewania”, a więc dotyczyło ono również kotłów wyprodukowanych poza granicami Polski.

2. Czy argument o dużo lepszej jakości kotłów na paliwo stałe 5. klasy działa na klientów? Czy rynek sam jest w stanie zweryfikować i odrzucić kotły słabej jakości, mniej ekologiczne, bardziej awaryjne, ale tańsze?

DEFRO: Argumentem przemawiającym za kotłami 5. klasy z pewnością jest ekonomia – wysokosprawne kotły zużywają znacznie mniej paliwa. Ponadto wyposażenie kotłów, rozwiązania ułatwiające ich eksploatację, a przede wszystkim systemy sterujące sprawiają, że obsługa nowoczesnych kotłów sprowadza się najczęściej do uzupełniania zapasu paliwa raz na kilka dni.
Należy podkreślić, że koszt tych urządzeń nie zwiększył się znacząco w porównaniu do kotłów poprzedniej generacji. Nasza firma, na bieżąco śledziła procesy legislacyjne zarówno krajowego rozporządzenia, jak Dyrektywy ekoprojektu, która zacznie obowiązywać od 2020 roku. Przy współudziale naszego laboratorium wypracowano rozwiązania pozwalające efektywnie spalać paliwa stałe. Obecnie posiadamy szeroką gamę urządzeń spełniających rygorystyczne normy emisyjne.

KLIMOSZ: Jakość może być rozumiana w wieloraki sposób i nie powinno jej się bezwzględnie wiązać z piątą klasą czy ekoprojektem. Jakość to między innymi zastosowane materiały, wewnątrzzakładowe systemy zarządzania jakością i dbałość o szczegóły. Poza tym urządzenia grzewcze mogą być wykonywane budżetowo lub w bogatszych wersjach wyposażenia. Spełnienie wymagań postanowionych w normie EN 303-5:2012 wymaga bardziej przemyślnej budowy wymiennika, tak aby osiągnąć odpowiednie warunki fizyczne, które prowadzą do ograniczenia emisji szkodliwych substancji do środowiska. Rozporządzenie ministra rozwoju i finansów z dnia 1 sierpnia 2017 r. w sprawie wymagań dla kotłów na paliwa stałe jest już prawomocne, dlatego niemożliwy jest zakup kotłów o klasie niższej niż piąta. Zgodnie z tym, należy się spodziewać, że w przyszłości w polskich domach instalacje centralnego ogrzewania będą obsługiwane tylko przez kotły wysokoekologiczne.

PELLUX: Kotły z klasą 5. nie muszą mieć lepszej jakości od kotłów zasypowych o niższych klasach. Są to kotły automatyczne, bardziej zaawansowane technologicznie, ekologiczne i to właśnie te cechy odróżniają je od „starych” kotłów zasypowych.
Regulacje prawne odrzucają kotły nieposiadające certyfikatów ekologicznych, a rynek weryfikuje i odrzuca kotły niskiej jakości i bardziej awaryjne. Niska cena zazwyczaj przekłada się na niską jakość wykonania i użytych do produkcji materiałów i podzespołów, a to z kolei na większą awaryjność. Klienci boją się tego coraz bardziej i są w stanie zapłacić więcej za poczucie bezpieczeństwa.

RAKOCZY: Argument ten działa na te osoby, które stać na zakup dużo lepszego jakościowo, ale i droższego kotła. Większości osób w naszym kraju niestety nie stać na taki wydatek, jeśli nie jest on wsparty dotacją. Paliwa stałe są wciąż najtańszym źródłem ciepła dla milionów polskich gospodarstw, a tzw. ubóstwem energetycznym jest dotknięta znaczna część społeczeństwa. Z tego powodu można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że rynek długo jeszcze opierałby się zmianom, gdyby nie wprowadzono ich odgórnie na mocy prawa.

3. Bolączki rynku kotłów węglowych a zmiany na lepsze?

KLIMOSZ: Uważam, że zmiany zostały wprowadzone częściowo przez niedostateczną świadomość użytkowników. Oczywiście problem jest bardziej złożony i nie można go uogólniać. Zmiany w postrzeganiu zgubnych następstw zatruwania środowiska są konieczne. Uważam to za kwestie odpowiedzialności społecznej. Problemem mogą być ceny urządzeń grzewczych, które wraz z dodatkową armaturą są niejednokrotnie bardzo wysokie. Warto wspomnieć również o technicznych problemach obsługi kotłów. Wiele użytkowników nierzadko nie stosuje się do zaleceń producenta. Co więcej, często złe nawyki przenoszone są na kotły automatyczne. Przedstawione stwierdzenia to tylko teza, którą można rozwlec i opisać w bardziej szczegółowy sposób. Rozwiązaniem problemu może być akcja informacyjna – wykorzystanie masowych źródeł przekazu, tak aby w atrakcyjny sposób przekazać, na co zwrócić uwagę podczas użytkowania kotła.

PELLUX: Nie znamy obecnie bolączek rynku kotłów węglowych, ale zakładamy, że producenci muszą dostosować technologie do wymogów prawa, by sprzedawać kotły certyfikowane.

RAKOCZY: Największą bolączką rynku kotłów węglowych jest brak powszechnej świadomości o tym, że węgiel można spalać naprawdę czysto i ekologicznie. Węgiel bardzo niesłusznie uczyniono największym winowajcom złego stanu powietrza w Polsce zapominając o milionach starych diesli na naszych drogach czy chociażby o fakcie, że nawet drewno podczas spalania emituje znacznie więcej pyłów niż węgiel. W efekcie tego nawet najnowocześniejszym kotłom węglowym, których emisja nie odbiega niczym od np. nowoczesnych kotłów pelletowych przypina się etykietę „kopciucha” i wprowadza kolejne ograniczenia ich stosowania. Dochodzi tu np. do takich paradoksów jak w województwie łódzkim, gdzie na mocy uchwały antysmogowej zakazano montażu kotłów 5. klasy spalających paliwa w sposób całkowicie bezdymny i emitujących tylko kilkanaście mg pyłu, a montaż niespełniających żadnych norm kominków na drewno, które emitują setki, a czasami nawet tysiące mg pyłu oraz kłęby czarnego dymu będzie legalny jeszcze przez kilka lat.

Podobne ograniczenia wprowadzono w województwach małopolskim i dolnośląskim, gdzie utworzono strefy całkowitego zakazu stosowania kotłów węglowych dopuszczając jednocześnie stosowanie kotłów pelletowych, które spełniają identyczne normy emisyjne.

4. Gdybyście nie byli Państwo producentem kotłów na węgiel, to czy nie najsensowniejszy byłby zakaz stosowania w ogóle takich kotłów? Takie wymagania są już przecież wprowadzane w niektórych miastach czy krajach…

DEFRO: Wbrew twierdzeniom niektórych grup – nie można dążyć do eliminacji węgla z sektora komunalno-bytowego, szczególnie na obszarach poza miejskich, o małym stopniu zurbanizowania, gdzie sieć ciepłownicza czy gazowa jest niedostępna. Na tych obszarach, ciepło uzyskiwane z paliw stałych jest jak najbardziej uzasadnione. Ponadto uwzględniając normy jakościowe zarówno dla kotłów, jak i ostatnio wprowadzone dla paliw stałych, a także start programu Czyste Powietrze będzie to tanie i czyste ciepło ze spalania paliw stałych.

KLIMOSZ: Nie widzę nic złego w stosowaniu kotłów na węgiel, w przypadkach, gdy wpisują się w ogólnie przyjęte wytyczne, takie jak wymagania klasy 5 lub ecodesign. W ostatnim czasie bardzo dużo mówi się o wymaganiach urządzeń grzewczych, a pomija się inne bardzo ważne kwestie, które również ograniczają emisję zanieczyszczeń do środowiska. Oprócz często wspominanej 5. klasie, warto wspomnieć o audycie energetycznym budynku i obliczeniach szacujących opłacalności danych rozwiązań. Warto nadmienić, że właściwy dobór urządzenia grzewczego jest kluczowy dla poprawności pracy samych kotłów, a przez to i dla emisji. Ponadto, zastosowanie ocieplenia znacznie ogranicza wydatek energii pierwotnej, co również ma wpływ na środowisko. Wspomniane przykłady to zalążek możliwości, które należałoby wziąć pod uwagę, chcąc mówić o szeroko zakrojonej akcji proekologicznej. Uogólniając, kotły na węgiel również mogą być eko, jeśli spełniają konkretne wymagania oraz zainstalowane są w przemyślany sposób.

PELLUX: Zakaz stosowania kotłów węglowych powinien zostać wprowadzony, ale stopniowo. Np. od 2030 roku na rynku nie powinien funkcjonować żaden kocioł węglowy.
Do tego czasu należałoby wprowadzić odpowiednie regulacje wspierające dostępność i przystępność cenową „paliw ekologicznych”, które w 100% wyprą węgiel.

RAKOCZY: Wymagania takie powinny być dostosowane do kilku czynników, przede wszystkim do faktu, że na chwilę obecną ogromna większość mieszkańców Polski nie ma innej alternatywy niż ogrzewanie paliwami stałymi, zarówno z powodu braku dostępu do innych źródeł ciepła (np. gazu), jak i z faktu, że te pozostałe źródła ciepła są nieporównywalnie droższe od węgla. Węgiel to także podstawa polskiej energetyki czego nie można powiedzieć o innych krajach, może za wyjątkiem Niemiec gdzie ogrzewanie węglowe ma się świetnie zarówno w ogrzewnictwie przemysłowym, jak i indywidualnym, a obowiązujące tam normy dla kotłów węglowych są nawet mniej restrykcyjne niż te polskie.
A biorąc pod uwagę to, o czym powiedzieliśmy już wcześniej, czyli fakt, że w nowoczesnych kotłach węgiel można spalać czysto i ekologicznie zakaz taki nie miałby najmniejszego sensu. To co podkreślamy już od dawna to fakt, że to nie węgiel jest problemem w kontekście zanieczyszczenia powietrza tylko niewłaściwe (przestarzałe) sposoby jego spalania. Dzisiejsze technologie spalania węgla pozwalają robić to w sposób całkowicie przyjazny środowisku, w związku z czym zakaz stosowania tych naprawdę ekologicznych kotłów węglowych byłby wręcz irracjonalny.

5. Alternatywą dla kotłów węglowych są kotły na biomasę lub pelet. Jak Państwa zdaniem rozwija się ten segment rynku, czy rośnie zainteresowanie tymi kotłami i jeśli tak, jak bardzo rośnie?

KLIMOSZ: Odpowiadając na to zagadnienie należy uściślić pewne założenia. Wszystko zależy od upodobań klienta oraz dostępności danego paliwa na lokalnym rynku. Dodatkowo należy wyszczególnić, czy chodzi o kotły zasypowe, czy automatyczne. Ponadto, konieczne jest aby określić w jaki sposób ma pracować urządzenie, co również jest kluczowe w określeniu trendów rynkowych.
Przykładowo, spalanie peletu w palniku automatycznym odbywa się inaczej niż zgazowanie drewna w kotłach stworzonych do prowadzenia procesów zgazowujących. Dostępność drewna kawałkowanego i jego cena jest inna niż wartość i popularność peletu. Ponadto, pelet może być spalany również w palnikach, w których spalany jest węgiel kamienny (ekogroszek).

PELLUX: Segment kotów na pellet rośnie wprost proporcjonalnie do segmentu kotłów automatycznych. Kotły zasypowe tracą rynek drastycznie, choć cały czas są dostępne do kupienia pomimo regulacji prawnych.
Rynek kotłów pelletowych rósł w ostatnich 5 latach o ok. 50% rok do roku, ale ostatnio nastąpiło wyhamowanie i teraz te przyrosty szacuje się na poziomie ok. 10-20%

RAKOCZY: Kotły pelletowe to zdecydowanie najszybciej rozwijający się segment rynku kotłów na paliwa stałe w ostatnich latach. Popularność tego rodzaju kotłów wynika z tego, że kotły pelletowe to pewnego rodzaju kompromis między kotłem węglowym, a kotłem gazowym.
Kocioł na pellet będzie plasował się gdzieś pośrodku zarówno w kosztach ogrzewania (ok. 25% drożej niż węglem, ok. 25% taniej niż gazem) jak i w wygodzie użytkowania, która niewiele odbiega od bezobsługowych kotłów gazowych. Zainteresowanie tego typu kotłami rośnie dość szybko również ze względu na liczne dotacje na właśnie tego typu kotły.

6. Jak oceniacie Państwo potencjał rynku kotłów na paliwo stałe? Ile sztuk tych urządzeń sprzedaje się rocznie w Polsce i jaki procent to kotły węglowe, jaki na drewno i biomasę, a ile szacunkowo sprzedaje się kotłów na pelet?

KLIMOSZ: Odpowiadając na to pytanie również powinniśmy wyszczególnić różne przypadki. Projekty nowo powstałych, małych budynków często przewidują zastosowanie kotłów gazowych. Odmiennie jest w przypadku starego budownictwa, gdzie przeważają kotły na paliwa stałe. Oczywiście, tak jak wspomniałem na początku, przedstawiona wizja nie jest obligatoryjna. Każdorazowy dobór urządzenia jest podyktowany dostępnością danego paliwa, jakimiś, nawet zgrubnymi kalkulacjami opłacalności i preferencją użytkowników. Uważam, że określenie procentowego udziału danych kotłów na rynku byłoby niemiarodajne z uwagi na warunki lokalne.

PELLUX: Sprzedaż roczna kotłów na paliwa stałe w Polsce wynosi ok. 150 000 sztuk. Udział kotłów automatycznych to obecnie ok. 50%. Kotłów na pellet sprzedaje się rocznie ok. 12 tysięcy sztuk.

RAKOCZY: Potencjał kotłów na paliwa stałe jest nadal bardzo duży, mimo tego że za sprawą zmian w przepisach, stosowanych technologiach i rosnących kosztach produkcji ich ceny w ostatnich latach poszybowały w górę. Dopóki główną alternatywą będzie ogrzewanie gazowe, które jest o około 50% droższe niż ogrzewanie węglowe i około 25% droższe niż ogrzewanie pelletem, kotłom na paliwa stałe raczej nic nie grozi.
Jeśli chodzi o statystyki sprzedaży takich kotłów z punktu widzenia naszej firmy jest to mniej więcej 60% (kotły pelletowe) do 40% (ekologiczne kotły węglowe). Tradycyjnych kotłów na węgiel i drewno nie mamy w ofercie już od ponad roku, a kotły na biomasę niedrzewną również lada chwila znikną z rynku więc nie bierzemy ich już pod uwagę w statystykach sprzedaży.

Bezpłatna prenumerata