Piotr Kubera, Członek zarządu, dyrektor handlowy NIBE-BIAWAR Sp. z o.o.

Piotr Kubera, Członek zarządu, dyrektor handlowy NIBE-BIAWAR Sp. z o.o.

Piotr Kubera – NIBE-BIAWAR

Kryzys czy niezła kondycja, czyli jak ocenia Pan rok 2022 z perspektywy swojej firmy?
Powiedziałbym, że niezła kondycja w kryzysie… Nie mam jednak na myśli kryzysu, który kojarzyć się może ze słabym popytem na nasze produkty. Wręcz przeciwnie, w praktycznie wszystkich grupach asortymentowych mieliśmy do czynienia z wręcz boomem. Dość powiedzieć, że wzrost rynku pomp ciepła w Polsce, czyli naszego podstawowego asortymentu, oceniany jest za 2022 rok na ponad 100%! Również w przypadku pozostałych naszych wyrobów takich, jak zasobniki ciepłej wody czy zbiorniki buforowe wzrost rynku był kilkudziesięcioprocentowy. Do tego duże zapotrzebowanie z siostrzanych spółek należących do NIBE z Europy i mamy „klęskę urodzaju”. Niestety ze względu na ograniczone moce produkcyjne, a przede wszystkich problemy z dostępnością kluczowych komponentów i podzespołów, nie byliśmy w stanie sprostać tak dużemu popytowi. Podobnie jak niemal wszyscy czołowi gracze obecni na tym rynku. Najważniejsze jednak, że udało się naszej firmie zakończyć rok z dwucyfrowym wzrostem sprzedaży, dobrą rentownością i utrzymaniem istniejącej sieci sprzedaży.

Rok 2022 to rok dwucyfrowej inflacji. Jak bardzo wzrosły ceny w Państwa firmie?
Rzeczywiście inflacja na poziomie ok. 17% jest odczuwalna dla nas wszystkich, również w firmie. Natomiast komponenty, które mają wpływ na nasze koszty, a tym samym ceny, mocno różnią się od koszyka inflacyjnego używanego przez GUS. W naszym wypadku decyduje w dużej mierze cena stali, która w szczytowym momencie 2022 roku kosztowała ponad dwukrotnie więcej niż w roku poprzednim. Średniorocznie było to kilkadziesiąt procent i przełożyło się na ponad 20-procentowy wzrost cen. W niektórych produktach, jak zbiorniki buforowe, gdzie udział stali to ponad 50% kosztów materiału, ten wzrost był nawet wyższy. Natomiast większego wzrostu kosztów z powodu wysokiej inflacji spodziewamy się niestety w roku 2023. A będzie to wynikało przede wszystkim ze wzrostu cen energii oraz kosztów pracy związanych z wynagrodzeniami.

Jakie były największe wyzwania i problemy w minionym roku w branży i w Państwa firmie?
Zdecydowanie problemy z dostępnością towarów i komponentów do produkcji. Specyfika naszej firmy polega na tym, że połowę sprzedaży stanowią pompy ciepła NIBE produkowane w Szwecji, których jesteśmy importerem i dystrybutorem. Tym samym w pełni jesteśmy zależni od dostępności tego towaru od spółki-matki. Druga połowa to nasza własna produkcja zlokalizowana w 2 zakładach produkcyjnych w Białymstoku. W jednym produkowane są zasobniki do wody, zbiorniki buforowe i elektryczne podgrzewacze wody, a w drugiej, nowo otwartej w 2020 roku, centrale wewnętrzne do powietrznych pomp ciepła i kotły peletowe. Niestety niezależnie od tego, czy mówimy o pompach NIBE, czy wyrobach własnej produkcji, problemy z dostępnością były tak samo odczuwalne. To pokazuje, że problem przerwanych łańcuchów dostaw surowców i komponentów, stał się globalnym, a jego przyczyny były związane z wybuchem epidemii COVID-19. Kiedy na początku 2022 roku wydawało się, że sytuację da się opanować, wybuchła wojna w Ukrainie, która wręcz spotęgowała problemy na rynku surowców, wywołała kryzys energetyczny i przyczyniła się do przyśpieszenia procesu odejścia od paliw kopalnych takich, jak węgiel i gaz w Europie. Ten ostatni czynnik powinien nas oczywiście cieszyć, ale niestety jako producenci nie byliśmy w pełni przygotowani na taki skokowy wzrost.

Jakie działania podjęliście i podejmujecie, by zaradzić zagrożeniom?
Najważniejsze dla nas jest zachowanie ciągłości produkcji. Duży nacisk położyliśmy na dywersyfikację dostaw, aby nie polegać tylko na jednym dostawcy danego komponentu. Oczywiście w sytuacji, kiedy globalnie wszystkiego brakuje, trudno wejść do dostawcy jako nowy klient, ponieważ większość firm chce przede wszystkim zadbać o obecnych klientów. W pełni to rozumiem, bo też tak do tego podchodzimy. Przydaje się jednak koordynacja działań zakupowych w ramach Grupy NIBE i dzięki temu udaje nam się znajdować alternatywne źródła dostaw. Braki komponentowe szczególnie odczuwalne są przy montażu central wewnętrznych do powietrznych pomp ciepła, które sprzedajemy w Polsce z pompami NIBE, ale też eksportujemy do innych spółek koncernu. Stały się one dla nas w ciągu ostatnich kilku lat bardzo istotną częścią biznesu, o rocznych przychodach przekraczających 100 mln pln. W roku 2023 planujemy podwoić ich produkcję dzięki oddaniu do użytkowania wybudowanej jeszcze w ubiegłym roku nowej hali produkcyjnej o powierzchni 10 000 m2. Oprócz dodatkowych linii montażowych znajdzie się w niej emaliernia oraz linie spawalnicze, służące przede wszystkim produkcji zasobników ciepłej wody do central wewnętrznych do pomp ciepła.

Pańska prognoza dla rynku instalacyjnego na 2023 rok…
Na pewno czeka nas spowolnienie gospodarcze, w tym w budownictwie. Wszyscy widzimy co dzieje się na rynku deweloperskim. Wysoka inflacja, drogie i trudno dostępne kredyty mocno ograniczają popyt na nowe domy i mieszkania. Jednak z punku widzenia naszej części branży grzewczej, czyli przede wszystkim pomp ciepła, wierzę w dalszy wzrost rynku, wywołany głównie termomodernizacją w istniejących domach. Należy pamiętać, że wciąż mamy w Polsce kilka milionów kotłów stałopalnych, które trzeba wymienić na OZE i przy kontynuacji programów wsparcia takich, jak Ulga Termomodernizacyjna i Czyste Powietrze myślę, że jest na to spora szansa. Życzę tego nam wszystkim na teraz oraz naszym dzieciom na przyszłość. Szczęśliwego Nowego Roku!

Bezpłatna prenumerata