Światowy Dzień Długu Ekologicznego

Fot. Danfoss

Od połowy maja wszyscy w Polsce żyjemy na ekologiczny kredyt. Oznacza to, że wyczerpaliśmy zasoby, które planeta może zaoferować nam w ciągu roku. Zbyt szybko zużywamy zasoby naturalne. Dług ekologiczny pokazuje także ekologicznie i ekonomicznie rabunkową działalność państw zindustrializowanych wobec krajów biedniejszych. Gdyby wszyscy żyli jak mieszkańcy UE potrzebowalibyśmy 2,8 planety, jak Amerykanie – 5 globów, cała ludzkość potrzebuje 1,7 planety.

Dzień Długu Ekologicznego z każdym rokiem wypada coraz wcześniej. Datę wylicza się dzieląc ogół zasobów naturalnych przez światowy ślad ekologiczny (ang. ecological footprint),
a następnie mnożąc przez 365.

Najważniejsze czynniki zadłużenia to: spożycie produktów pochodzenia zwierzęcego, zużycie paliw kopalnych, zużycie energii elektrycznej, nadmierne połowy, wycinanie lasów, emisja dwutlenku węgla do atmosfery. Efekty odczuwalne są już bardzo wyraźnie, np. w postaci deficytów wody na całym świecie.

Jak podkreślają naukowcy, tylko globalne rozwiązania mogą poprawić te zatrważające dane. Zastąpienie 50% konsumpcji mięsa dietą wegetariańską cofnęłoby datę o pięć dni. Poprawa efektywności energetycznej w budownictwie i przemyśle może spowodować zmianę o trzy tygodnie, a 50% redukcja emisji dwutlenku węgla dałaby dodatkowe 3 miesiące.

Natura nie nadąża również z uzdatnianiem wody, więc musimy sobie radzić w inny sposób – dzięki bezpiecznym technologiom, możemy wodę z oczyszczalni ścieków zamieniać z powrotem w wodę pitną.

Warto, aby każdy z nas uświadomił sobie swój własny wkład w Dzień Długu Ekologicznego. Na stronie Global Footprint Network można odpowiedzieć na pytania ankiety, m.in. na temat sposobu odżywiania, sposobu podróżowania, sposobu zamieszkania, zużywania energii i wody i sprawdzić swój własny ślad węglowy.

Źródło: Danfoss


Bezpłatna prenumerata