SAS: 1980-2020, czyli 40 lat doświadczenia na rynku urządzeń grzewczych

Mieczysław Sas, założyciel i prezes zarządu ZMK SAS SP. Z O.O. Od wielu lat pełni funkcję radnego Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego oraz angażuje się w działalność społeczną i charytatywną.

Rok 2020 dla firmy SAS to okrągły jubileusz 40 lat działalności. Niesamowite, że ciągle to firma pozostająca w rękach jednej rodziny…
40 lat działalności na rynku, cały czas w jednej branży jest rzeczywiście dużym osiągnięciem, tym bardziej w warunkach polskiej gospodarki z częstymi zmianami przepisów, wymagań czy zmieniających się trendów wśród użytkowników. Sporym obciążeniem jest prowadzenie firmy jako rodzinnego biznesu wymagającego jeszcze większej odpowiedzialności za podejmowane decyzje. Z drugiej jednak strony rodzinne biznesy mają większą zdolność do szybszego reagowania na pojawiające się problemy, a to często pomaga przetrwać najtrudniejsze sytuacje czy kryzysy. I tak właśnie jest w naszym przypadku. Oczywiście przychodzą też chwile zwątpienia, to naturalne w każdym biznesie. Ważne, żeby nie poddawać się, a jedynie modyfikować sposoby dojścia do wyznaczonego celu.

Jak dziś wygląda struktura własnościowa spółki?
Naturalną konsekwencją, by zapewnić ciągłość firmy stało się przekształcenie działalności w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością co nastąpiło w grudniu 2017 roku. I tak powstała ZMK SAS Sp. z o.o. Ta forma prawna pozwala na bezpieczną kontynuację funkcjonowania firmy przy zachowaniu dotychczasowej kontroli właścicielskiej i bardziej precyzyjnego podziału obowiązków każdego ze wspólników. Poza tym przy tak rozbudowanej skali działalności trzeba sięgać po inne rozwiązania, bardziej dedykowane dla średniego biznesu. I to był najwyższy czas na wprowadzenie takich zmian.

Przez lata główną grupę w ofercie firmy stanowiły kotły na paliwa stałe. Jakie inicjatywy i kroki sprawiły, że na tym polu jesteście mistrzami?
Marka SAS od kilku dziesięcioleci kojarzona jest z kotłami na paliwa stałe, najpierw z tymi najprostszymi, zasypowymi, a później z kotłami zautomatyzowanymi na ekogroszek i pelety. Doświadczenie wsparte nową technologią produkcji i nowoczesnym parkiem maszynowym oraz zaangażowanym zespołem pozwoliły nam realizować produkty cenione w kraju i zagranicą. Wszystkie inwestycje, jak m.in. lasery, lakiernia proszkowa, centrum gnące, komora śrutownicza, laboratorium badawcze i wiele innych, poczynione na przestrzeni wielu lat miały na celu podnoszenie jakości wykonania, poprawę parametrów pracy, efektywności użytkowania a także zmianę wyglądu produktów na nowoczesny i odświeżeniu kolorystyki, tak by sprostać wymaganiom użytkowników i instalatorów. Ważnym etapem w rozwoju produkcji było wdrożenie systemu ERP i wprowadzenie identyfikacji produktów za pomocą kodów kreskowych. Pozwoliło to na zwiększenie efektywności wszystkich procesów i usprawnienie zarządzania firmą.

Jaki jest obecnie Wasz najlepiej sprzedający się produkt?
Jeszcze 10 lat temu przy okazji jubileuszu 30-lecia byliśmy dumni z nowatorskich wtedy kotłów na ekogroszek i wchodzących dopiero na rynek kotłów na biomasę i pelety. Aż trudno dziś uwierzyć, że wciągu tych lat, a zwłaszcza ostatnich pięciu, udało się wprowadzić tyle nowych rozwiązań konstrukcyjnych. Kołem napędowym dla rozwoju kolejnych produktów stało się nowatorskie opatentowane rozwiązanie – palnik peletowy SAS MultiFlame. Bez niego nie powstałyby kolejne modele kotłów, w tym jeden z najpopularniejszych dziś w naszej ofercie model SAS BIO EFEKT. Dzięki swojej konstrukcji, parametrom emisyjności, wariantowości tak istotnej przy ustawieniu i montażu zyskał ogromną popularność wśród naszych użytkowników i instalatorów. Nazwa kotła okazała się bardzo trafna, bo od czasu wejścia na rynek w kolejnych sezonach poprawiał efekty sprzedaży o niemal 20%. Jest też chętnie montowanym kotłem w ramach programów dofinansowań do wymiany starych pieców na ekologiczne urządzenia grzewcze spełniające wymagania ekoprojektu (EcoDesign). Natomiast wschodzącą gwiazdą jest model SAS BIO COMPACT z uwagi na typoszereg zaczynający się od mocy 10 kW. Wynika to ze zmiany podejścia do własnego domu, z ekonomicznego planowania powierzchni, a także z energooszczędności materiałów budowlanych pozwalających na montaż mniejszych jednostek. To pokazuje, jak bardzo musimy być wyczuleni na zmieniające się potrzeby rynku.

Postawiliście bardzo mocno na technologię i spełnianie przez kotły najwyższych standardów 5. klasy i EcoDesign. Czy ogrzewanie oparte na węglu i jego pochodnych, czy nawet na peletach się powoli jednak nie kończy?
Z pespektywy 40 lat działalności na rynku możemy powiedzieć, że wielokrotnie wydawało się, że kotły na paliwa stałe zostaną wyparte przez urządzenia na inne paliwa. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z powagi obecnej sytuacji na świecie.
Gdyby tak nie było, nie inwestowalibyśmy w nowe, w pełni ekologiczne urządzenia grzewcze, jak pompa ciepła czy kotły kondensacyjne. Bierzemy pod uwagę różne scenariusze. Jednak patrząc na rozwój budownictwa w Polce, widzimy, że nie w każdej lokalizacji czy rodzaju budynku będzie możliwość podłączenia się do sieci gazowej czy skorzystania z takich rozwiązań, jak pompa ciepła. Wtedy jedyną alternatywą dla zapewnienia ogrzewania domu pozostanie nadal kocioł na paliwa stałe na ekogroszek lub pelety. Z pewnością rynek na ten typ ogrzewania będzie się kurczył systematycznie. Sądzę jednak, że w ciągu następnych kilku lat zwłaszcza rynek kotłów peletowych będzie nadal rozwijał się równorzędnie z innymi urządzeniami grzewczymi.

Jak ocenia Pan obecny rynek kotłów na paliwa stałe?
To nigdy nie był łatwy rynek. Poza naturalną konkurencją branża zawsze borykała się z gwałtownymi załamaniami, co było związane albo ze zmianami cen na rynku paliw albo nowymi regulacjami, ustawami. Było w naszej historii kilka takich poważnych zwrotów. Obecny rynek jest przede wszystkim uzależniony od regulacji unijnych i kluczowej w tym momencie dekarbonizacji. W ostatnich latach wciąż utrzymuje się trend korzystny dla kotłów peletowych, jednak to nie oznacza całkowitego odejścia od ekogroszku. Wciąż to paliwo cieszy się dużym zaufaniem zwłaszcza wśród starszego pokolenia i przekłada się to na utrzymanie poziomu sprzedaży kotłów retortowych na poziomie porównywalnym do poprzednich sezonów. Musimy pamiętać, że obecne kotły retortowe i peletowe to zupełnie inne konstrukcje wymienników. Maksymalnie dopracowane, by spełnić restrykcyjne wymogi norm dla 5. klasy i EcoDesign pozwalają na efektywne i ekologiczne spalanie pod warunkiem zastosowania dedykowanych paliw do poszczególnych palników.

Wiem, że SAS myśli przyszłościowo i w ofercie od wiosny są dostępne też pompy ciepła a wkrótce również gazowe kotły kondensacyjne.
Czy w tym właśnie kierunku planujecie Państwo dalszy rozwój?

To chyba naturalny kierunek zmian, który wyznaczają obecne trendy, potrzeby i regulacje prawne. Ten kto nie podąży za tymi wyzwaniami nie będzie liczył się na rynku. Jeszcze 10, czy 5 lat temu nikt w naszej branży nie pomyślałby o konieczności rozszerzania oferty w takim stopniu. A dziś nie ma już liczących się producentów, którzy nie mają szerokiej palety różnych rozwiązań grzewczych zarówno bardziej tradycyjnych, jak i OZE. Dlatego wiosną wprowadziliśmy do oferty pompę ciepła powietrze-woda typu monoblok SAS VESTA. Zdecydowaliśmy się zupełnie świadomie na zastosowanie czynnika chłodniczego propan R290 z uwagi na mniejszy wpływ tego czynnika na tworzenie efektu cieplarnianego. Ponadto w tym przypadku nie są wymagane od instalatorów uprawnienia w zakresie F-gazów do montażu i do serwisowania pompy. Oferujemy kompletne skonfigurowane do pracy, gotowe do montażu urządzenie z bogatym wyposażeniem standardowym, co nie jest tak często spotykane. W naszym podejściu – w skrócie przez nas nazwanym Complete To Install – upatrujemy szansę na znalezienie swojego miejsca na rynku pomp ciepła. Wkrótce do oferty włączymy również gazowe kotły kondensacyjne.

Nowe produkty obecnie, to trudne zadanie…
Moment wprowadzania na rynek nowych produktów – pompy, kotłów gazowych – zbiegł się niestety z czasem pandemii i licznymi problemami związanymi z tą sytuacją. Wejście na rynek zostało znacząco spowolnione, musieliśmy ograniczyć cykle szkoleń dla fachowców, wystawy i prezentacje dla klientów. Na razie skupiamy się na dalszym rozwoju nowych produktów, rozbudowie typoszeregu, marketingu i ścisłej współpracy z fachowcami, instalatorami. Klienci muszą się oswoić z nowymi produktami i przekonać, że polskie pompy niczym nie ustępują tym bardziej znanym markom, a nawet wyróżniają się na tym tle lepszymi parametrami. Z pewnością nie zabraknie nam pracy. W tej chwili widać także miejsce na rynku dla układów hybrydowych pracujących w oparciu o kocioł peletowy i pompę ciepłą zwłaszcza w modernizowanych budynkach. Jest to ciekawe rozwiązanie pozwalające w skali roku uzyskać oszczędności rzędu nawet 30-35% kosztów ogrzewania i przygotowania c.w.u.
Dodatkowe korzyści dla użytkowników może przynieść połączenie pracy pompy ciepła z panelami fotowoltaicznymi. Jeśli w następnych latach będzie również możliwość skorzystania z dofinansowania do montażu pompy ciepła, to można myśleć optymistycznie o przyszłości w branży pomp ciepła. Z pewnością zainteresowanie pompami ciepła będzie wciąż wzrastać.

Mówiąc, że SAS postawił na OZE miałam też na myśli Waszą „farmę fotowoltaiczną na dachach”…
W 2019 roku zakończyliśmy inwestycję umożliwiającą wykorzystanie odnawialnych źródeł energii w postaci instalacji fotowoltaicznej o mocy 558,0 kWp. Dofinansowanie inwestycji było możliwe z funduszy unijnych w ramach RPO Województwa Świętokrzyskiego na lata 2014-2020. Panele zostały zlokalizowane na dachach budynków przemysłowych. Powierzchnia zajmowana przez panele jest imponująca, to rzeczywiście taka mała „farma fotowoltaiczna”.
W działalności takiej, jak nasza, gdzie zużycie energii elektrycznej jest znaczące, możliwość wyprodukowania choćby części energii z OZE jest sporą oszczędnością w budżecie firmy, a dodatkowym argumentem jest świadomość, że przy tym dbamy także o środowisko, ograniczając emisję gazów cieplarnianych.

Jeśli poproszę o receptę na sukces, to co wymieniłby Pan jako składniki?
Nie ma żadnej recepty na sukces. Chętnie taką poznałbym. To zawsze jest mieszanka wielu czynników. Może dobry pomysł w odpowiednim czasie, umiejętności, jakaś pomocna dłoń, wsparcie rodziny, mnóstwo szczęścia i jeszcze więcej pracy.
Jeśli się uda to nawet czterdzieści i więcej lat.

Dziękuję za rozmowę!

Bezpłatna prenumerata