Paweł Lachman, prezes zarządu Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła

PORT PC podsumowuje rok 2024

Jak oceniacie Państwo kondycję branży instalacyjnej w 2024 z perspektywy Waszej organizacji?
Rok 2024 był trudnym okresem zarówno dla rynku budowlanego, jak i sektora instalacji grzewczych. Pomimo wcześniejszego dynamicznego wzrostu, rynek pomp ciepła w Polsce odnotował znaczący spadek sprzedaży, co wynikało z kombinacji czynników politycznych, gospodarczych i społecznych. Decyzje polityczne faworyzujące inne technologie grzewcze oraz brak stabilnego wsparcia regulacyjnego wpłynęły negatywnie na rozwój tej technologii. Warto wspomnieć tu o sytuacji, która do tej pory mocno oddziałuje na świadomość potencjalnych inwestorów. W okresie największego kryzysu energetycznego, w 2023 r., rząd podjął decyzję o zamrożeniu cen gazu ziemnego dla gospodarstw domowych bez względu na wielkość zużycia paliwa. Pełne wsparcie zapewniono też użytkownikom kotłów węglowych. Nie zapewniono go jednak użytkownikom pomp ciepła. Dopuszczono do gigantycznego wywindowania cen energii, mrożąc je tylko dla wąskich limitów zużycia (2000-2500 kWh/rok), nie uwzględniających pracy pomp ciepła. Istotnie wzrosły więc koszty eksploatacji pomp ciepła, co zniechęciło wielu konsumentów. Sytuację pogorszyła również dezinformacja wspierana przez wschodniego sąsiada oraz brak pełnego zrozumienia korzyści płynących z tej technologii wśród decydentów. Chociaż w sektorze pojawiły się pozytywne inicjatywy, takie jak zapowiedź zmian programów wsparcia, to ogólna kondycja rynku wymaga dalszych działań. Niezbędne jest wprowadzenie przejrzystych zasad finansowania oraz szeroko zakrojonej edukacji konsumentów, aby w pełni wykorzystać potencjał pomp ciepła w procesie transformacji energetycznej.

Jak bardzo zawirowania w programie Czyste Powietrze miały wpływ na rynek?
Dofinansowanie w Czystym Powietrzu ma obecnie kluczowe znaczenie w rozwoju rynku pomp ciepła, bo koszty inwestycji wciąż są wysokie. Tym niemniej w przyszłości istnieje duży potencjał do obniżenia kosztów produkcji pomp ciepła do centralnego ogrzewania, tak jak się stało z pompami ciepła powietrze/powietrze, których ceny w ciągu dwóch dekad istotnie spadły. Z jednej strony program Czyste Powietrze powinien więc wzmacniać rozwój rynku, z drugiej – istotne błędy w jego konstrukcji i wdrażaniu zaburzyły zaufanie do pomp ciepła. Niestety, w ten sposób branża przegrała kolejny raz polityką, która miała wspierać proces wyborczy. Stuprocentowe dofinansowanie do urządzeń grzewczych, które zostało wprowadzone w Polsce, nie sprawdziło się nigdzie w Unii Europejskiej, może z wyjątkiem Irlandii.
W naszym przypadku 100 proc. dofinansowanie połączono jeszcze z 50 proc. prefinansowaniem, co wygenerowało liczne problemy, takie jak niewłaściwy dobór urządzeń czy niska jakość instalacji. Zamiast korzyści dla beneficjentów, często liczył się przede wszystkim zysk wykonawców. Wiele przypadków pokazuje, że potrzebujemy lepszej kontroli i regulacji. Cała branża musi teraz działać wspólnie, aby zapobiec takim sytuacjom w przyszłości.
Właśnie tego rodzaju nieprawidłowości doprowadziły do zawieszenia programu Czyste Powietrze, który, po wprowadzeniu modyfikacji, ma zostać wznowiony 1 kwietnia 2025 roku. Ale czy te zmiany wystarczą? Program miał być jednym z fundamentów transformacji energetycznej w Polsce, ale jego realizacja ujawniła poważne problemy systemowe.
Lista Zielonych Urządzeń i Materiałów (ZUM), która miała uporządkować rynek i zapewnić konsumentom dostęp do sprawdzonych pomp ciepła, również okazała się wadliwa. Zamiast ułatwiać wybór, lista ograniczyła dostępność urządzeń o wysokiej jakości i największej efektywności. Nadmierna koncentracja na weryfikacji niektórych aspektów pomp ciepła i zaniedbanie oceny innych urządzeń grzewczych doprowadziły do sytuacji, w której na liście ZUM znajduje się ułamek oferty rynkowej pomp ciepła, ale jest za to mnóstwo kotłów, które nie powinny być dostępne w sprzedaży. Beneficjenci mają też do wyboru wiele energochłonnych urządzeń elektrycznych, typu kotły czy maty grzejne, a nie ma w ogóle pomp ciepła typu powietrze/powietrze, które zużywają 3-5 razy mniej energii elektrycznej.
Co więcej, według naszych szacunków, połowa kotłów grzewczych na pelet drzewny czy zgazowanie drewna na liście ZUM nie jest zarejestrowanych w obowiązkowej europejskiej bazie EPREL, co oznacza, że nie spełniają podstawowych wymogów dopuszczenia do obrotu w Unii Europejskiej. Jest to niepokojące, ponieważ wszystkie urządzenia grzewcze wprowadzone na rynek UE po 2017 roku muszą być zarejestrowane w tej bazie.
Brak konsekwencji w egzekwowaniu tych zasad prowadzi do sytuacji, w której konsumenci mogą nieświadomie korzystać z urządzeń, które nie są zgodne z przepisami UE. W większości krajów obowiązują kary za brak rejestracji w obowiązkowej bazie EPREL, a w Polsce dopuszcza się takie urządzenia do dofinasowań.
Kolejnym istotnym problemem było zablokowanie przez NFOŚiGW uznawania w programie Czyste Powietrze powszechnie rozpoznawalnych oraz cenionych w Europie i na świecie znaków jakości dla pomp ciepła, takich jak certyfikaty HP Keymark, EHPA Q czy Eurovent. Stało się to pod naciskiem politycznym polskiego lobby kotłów na paliwa stałe i niestety, doprowadziło do obniżenia standardów jakościowych, a zarazem spadku zaufania konsumentów do europejskich systemów certyfikacji. Tymczasem wymogi do uzyskania europejskich znaków jakości są wielokrotnie wyższe niż te określone w programie Czyste Powietrze. Wszystkie wiodące firmy, które budowały rynek pomp ciepła w Europie i w Polsce, opierają się na badaniach przeprowadzanych w akredytowanych laboratoriach zgodnie z wymogami ekoprojektu i etykietowania energetycznego pomp ciepła w ramach znaków jakości. Nieprzemyślane działania uderzyły przy tym również w te firmy, które inwestują w duże fabryki pomp ciepła w Polsce. Dodam, że mamy wiele sygnałów, że wszyscy europejscy i światowi producenci są zdziwieni sytuacją i kompletnie nie rozumieją decyzji polskiego rządu. Tym bardziej, że każdy producent pomp ciepła, aby móc skutecznie eksportować swoje produkty na rynki UE, musi uzyskać dla nich co najmniej jeden z trzech wspomnianych wcześniej europejskich znaków jakości.
Aktualny system wymogów technicznych dla pomp ciepła, obowiązujący w Czystym Powietrzu, nie chroni wystarczająco beneficjentów. Nie zapewnia on np. corocznej kontroli jakości produkcji pomp ciepła w zakładach, gdzie się je wytwarza, czy też kontroli produkcji głównych komponentów tych urządzeń. Nie weryfikuje danych w zakresie efektywności pomp ciepła w warunkach klimatu zimnego, który obowiązuje w Polsce, a jedynie w klimacie umiarkowanym. Ponadto nie wymaga realizacji normowych badań bezpieczeństwa i dopuszcza możliwość badań tzw. złotych próbek, przygotowanych wyłącznie na potrzeby testów w laboratoriach, a nie realnie przeznaczonych do masowej sprzedaży. Tego typu podejście obniża jakość urządzeń dostępnych na rynku i może podważać zaufanie konsumentów do technologii pomp ciepła.

Jakie przełomowe zmiany następują w naszej branży? Czy i jak zmieniają oblicze rynku instalacyjnego?
W 2024 roku nowelizacja Dyrektywy EPBD (Dyrektywy w sprawie charakterystyki energetycznej budynków) wprowadziła istotne zmiany w polityce energetycznej państw członkowskich UE. Jednym z kluczowych zapisów jest obowiązek każdego kraju członkowskiego przygotowania planu całkowitego odejścia od stosowania kotłów na paliwa kopalne w budynkach do końca 2040 roku. To ambitne założenie ma na celu przyspieszenie dekarbonizacji sektora budynkowego, który jest jednym z głównych źródeł emisji gazów cieplarnianych w Europie.
Komisja i Parlament Europejski jednoznacznie opowiedziały się za zakończeniem dofinansowania instalacji kotłów na paliwa kopalne od 2025 roku w nowych programach wsparcia. Oznacza to, że nowe programy wsparcia w krajach członkowskich będą musiały dostosować swoje zasady, eliminując finansowanie tego typu technologii, w tym kotłów gazowych czy olejowych. Decyzja ta jest zgodna z celami polityki klimatycznej UE, które zakładają znaczne ograniczenie emisji i przejście na bardziej zrównoważone i efektywne rozwiązania, takie jak pompy ciepła czy sieci ciepłownicze oparte na odnawialnych źródłach energii.
W Polsce planowane jest dostosowanie programu Czyste Powietrze do zasad wynikających z taksonomii zrównoważonego finansowania UE. Program ten ma być finansowany ze środków Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI), co wiąże się z rygorystycznymi wymaganiami dotyczącymi finansowania wyłącznie technologii zgodnych z celami klimatycznymi UE. Taksonomia zrównoważonego finansowania jasno określa, że inwestycje muszą wspierać dekarbonizację i nie mogą prowadzić do dalszego uzależnienia od paliw kopalnych.
Zgodnie z zasadami taksonomii oraz polityką EBI, finansowanie kotłów gazowych opalanych gazem ziemnym będzie wykluczone w ramach programów wsparcia. Oznacza to, że osoby chcące modernizować swoje systemy grzewcze w ramach programu Czyste Powietrze będą musiały wybierać technologie takie, jak: pompy ciepła (powietrzne, gruntowe), kotły biomasowe spełniające wysokie normy emisyjne, przyłączenie do efektywnej sieci ciepłowniczej czy instalacje hybrydowe łączące różne technologie odnawialne.
Branża stoi przed wyzwaniem zwiększania standardów jakości wykonywanych instalacji oraz wzmocnienia transparentności rynku. Istotne dla pomp ciepła będą elektryczne taryfy dynamiczne i to zarówno te, które dotyczą energii elektrycznej, jak i dystrybucyjne. Konieczne jest to, aby lista ZUM była w pełni spójna z europejską bazą EPREL. To kroki w dobrym kierunku, ale wymagają dalszej poprawy, by wyeliminować z rynku urządzenia niespełniające wymagań UE.

Czego możemy oczekiwać w 2025 roku?
Rok 2025 może być przełomowy dzięki zmianom w programach wsparcia oraz większej stabilizacji rynku urządzeń grzewczych. Spodziewamy się wzrostu zainteresowania pompami ciepła, szczególnie w połączeniu z innymi technologiami, jak fotowoltaika. Branża będzie nadal dążyć do wprowadzania innowacyjnych rozwiązań i zwiększania efektywności energetycznej budynków. Nie znamy dokładnej skali sprzedaży w 2024 roku, ale przewidujemy, że sprzedaż na całym polskim rynku pomp ciepła mogła spaść o około 50%. Aktualny układ cen energii (energia elektryczna/gaz ziemny) stwarza możliwość szybkiego odbudowania rynku do poziomu zbliżonego do 2023 roku. Mamy też jasne sygnały po chwilowej równowadze popytu i podaży, że ceny peletu pójdą w 2025 do góry. Będzie to związane z wprowadzeniem wymogów dla certyfikacji peletu drzewnego.
W kwestii rozwoju rynku pomp ciepła kluczowe będą wspólne działania sektora i rządu, aby zminimalizować skutki błędów z przeszłości i wykorzystać potencjał pomp ciepła w transformacji energetycznej.
Warto zauważyć, że już teraz, w I kwartale 2025 roku, koszt ogrzewania pompą ciepła jest niższy o 50% w nowych budynkach z ogrzewaniem podłogowym i ok. 25% w istniejących budynkach z grzejnikami niż ogrzewanie gazowym kotłem kondensacyjnym. Pokazują to analizy kosztów ogrzewania wykonywane co kwartał przez Porozumienie Branżowe na rzecz Efektywności Energetycznej POBE.
W lutym 2025 Komisja Europejska ma przedstawić unijny plan elektryfikacyjny, który podkreśli rolę efektywnej elektryfikacji. Wskaże też kluczową rolę pomp ciepła w ogrzewaniu budynków i przedstawi drogę dojścia do masowego zastosowania tej technologii. To ważny krok, który dowodzi, że pompy ciepła są fundamentem przyszłościowej polityki energetycznej i walki z kryzysem klimatycznym. Istotnym elementem działań będzie produkcja pomp ciepła i wszystkich ich komponentów w Europie. Warto wspomnieć, że Polska ma szansę stać się liderem w produkcji pomp ciepła, ale i komponentów do ich wytwarzania w Europie z udziałem ponad 30% w ogólnej produkcji w UE.

Bezpłatna prenumerata