Chronić czy nie chronić powrót w kotłach stałopalnych?

Wszyscy producenci  kotłów na paliwa stale wymagają od instalatorów zapewnienia ochrony powrotu dla kotła, ale jak to jest, że wszystkie stare kotły działały lub jeszcze działają bez ochrony powrotu i nie widać na nim jakiś specjalnych oznak korozji oraz pocenia kotła? Dlaczego więc teraz jest to takie istotne?


Odpowiedź jest prosta: jest to teraz konieczne ze względu na fakt, że coraz częściej instalacje w domu są wykonywane jako ogrzewanie niskotemperaturowe, mniejsza jest więc pojemność wodna grzejników oraz obieg wymuszony jest przez pompy  podłączane do instalacji.  W ogrzewaniu grawitacyjnym wyższa była temperatura czynnika, nie było pomp, wszystko działało powoli, dogrzewając  każdy element instalacji i temperatura wody na powrocie rzadko spadała poniżej granicznej.  Dzisiejsze instalacje wymagają jednak ochrony powrotu. W jaki sposób to zrobimy, czy przez sprzęgło hydrauliczne, czy przez zawór mieszający, czy też inny sposób nie jest szczególnie istotne, ważne, aby temperatura czynnika na powrocie  nie była niższa niż 48°C w kotłach pelletowych, a 55°C w kotłach na węgiel czy ekogroszek.

Sposób na ciepły powrót

Najprostszym rozwiązaniem jest założenie zaworu 3- lub 4-drogowego. Jeśli jednak nie założymy siłownika, może się zdarzyć, że mieszkańcy będą go regulować i  otworzą całkowicie, wtedy ochrona powrotu nie zadziała. Dlatego dobrym rozwiązaniem jest założenie siłownika do zaworu i ustawienie w sterowniku ochrony powrotu. Tak naprawdę każde rozwiązanie, które pozwoli dogrzać powrót jest dobre.

15 kg pelletu zamiast 100 kg – można? można!
Z życia wzięte

Swego czasu pojechałem do inwestora odpalić kocioł pelletowy. Niby prosta sprawa, okazało się, że na instalacji brak jakiegokolwiek zabezpieczenia powrotu, kocioł produkował więcej smoły niż ciepła (nowy dom 150 m2, instalacja 50/50: grzejniki + ogrzewanie podłogowe, temperatura na powrocie 22°C. Cóż… instalacja ta nie miała prawa pracować właściwie. Inwestor był załamany, dzienne zużycie pelletu kształtowało się na poziomie 100 kg. Po zmianie całej instalacji w kotłowni (głownie przebudowanie powrotu) zużycie pelletu ustabilizowało się na poziomie 15 kg.

Rozumiem, że każdy z nas ma różnych inwestorów i różne kotłownie, ale musimy pamiętać, że dobrze zrobiona instalacja z dogrzanym powrotem oznacza mniej problemów z kotłem oraz mniejsze zapotrzebowanie na paliwo… może nie tyle mniejsze, bo to jest zależne od zapotrzebowania budynku na ciepło i sprawności instalacji, ale na pewno oznacza lepsze wykorzystanie paliwa i brak problemów w okresach jesienno-zimowych, w których zaczynamy uruchamiać kotły na centralne ogrzewanie.

Dogrzany kocioł produkuje mnie sadzy oraz zapobiega powstawaniu kondensatu, a co za tym idzie sprawność kotła utrzymana jest na wysokim poziomie, czyli inwestor  zużyje mniej paliwa. 

Na załączonych zdjęciach pokazane jest jak wyglądają kotły bez ochrony powrotu, „palone” na niskiej temperaturze i dodatkowo mokrym paliwem. Widać, jak wygląda komora spalania oraz jak duże nastąpiło zniszczenie komina. Taki stan przewodu kominowego jest niebezpieczny dla  mieszkańców ze względu na specyficzny zapach sadzy w pomieszczeniach mieszkalnych. W instalacjach wysokotemperaturowych po pewnym czasie od rozpalenia kotła powrót zostanie dogrzany, wolniej bo wolniej, ale temperatura powrotu będzie wysoka. W ogrzewaniu podłogowym na zasilaniu mamy średnio około 30-35°C, powrót więc nigdy nie będzie ciepły, dlatego ważne jest,  abyśmy pamiętali o odpowiednim jego zabezpieczeniu.

Na rynku polskim występują kotły pelletowe o dużej pojemności wodnej około 190 l, mocy 20 kW, w których powrót jest poprowadzony u góry kotła, czyli miesza się z gorącą wodą w kotle. Wtedy teoretycznie nie trzeba stosować ochrony powrotu, ale by niepotrzebnie nie wychładzać kotła, zalecane jest zastosowanie zaworu mieszającego, jednak niekoniecznie z siłownikiem.

Podsumowując, chrońmy powrót!!

Bezpłatna prenumerata