Wraz z wejściem w życie uchwały antysmogowej od 1 maja 2024 roku, wszystkie pozaklasowe piece i kotły staną się nielegalnym źródłem ogrzewania. Krakowski Alarm Smogowy podsumował likwidację starych kotłów w gminach okalających Kraków od stycznia do końca września 2023 roku – to tylko 1305 wymienionych urządzeń. Przy takim tempie wymiany – komentuje KAS – będziemy czekać na czyste powietrze jeszcze prawie 10 lat.
Od wprowadzenia zakazu stosowania węgla i drewna w Krakowie minęły już ponad 4 lata i w ostatnim czasie obserwujemy znaczną poprawę jakości powietrza. Liczba dni smogowych spadła ze 116 w 2012 r. do 16 w 2023 r. (stacja monitoringu przy ul. Bujaka). Bardzo wysokie poziomy zanieczyszczeń, z jakimi mieliśmy do czynienia jeszcze 10 lat temu, już się nie zdarzają, a biorąc pod uwagę pyły PM10 czy benzo(a)piren – na przestrzeni tych lat ich średnioroczne stężenia zmniejszyły się o ponad 50%. Dlaczego więc w Krakowie wciąż występują dni kiedy powietrze jest mocno zanieczyszczone, pomimo zlikwidowania praktycznie wszystkich kotłów na węgiel i drewno? Jednym z powodów krakowskiego smogu jest napływ zanieczyszczeń z innych małopolskich gmin, a zwłaszcza tych wchodzących w skład Metropolii Krakowskiej, czyli z tzw. „obwarzanka”. Najwięcej “kopciuchów” znajduje się w Gminie Biskupice – 1637, co oznacza, że w ponad połowie wszystkich budynków jednorodzinnych mogą funkcjonować tego typu systemy grzewcze. W niechlubnej pierwszej trójce znalazły się również gminy: Wieliczka i Niepołomice.
Źródło: Polski Alarm Smogowy
Pełna informacja: kliknij