Sejm uchwalił ustawę o efektywności energetycznej

Sejm przyjął ustawę o efektywności energetycznej. Wejdzie ona życie już od października br., choć opozycja chciała, aby stało się to w styczniu 2017 r. Rząd przekonuje, że przepisy muszą zacząć obowiązywać szybko, bo grożą nam unijne kary.

Przesunięcie terminu wejścia w życie ustawy opozycja uzasadniała tym, że nowe rozwiązania mogą spowodować, iż wiele podmiotów – spółdzielni, wspólnot mieszkaniowych, firm, które na mocy obowiązującej dotąd ustawy o efektywności energetycznej przeprowadziły kosztowne inwestycje, by lepiej gospodarować energią, nie będą mogły – ze względu na terminy – wziąć udziału w przetargach organizowanych przez prezesa URE na tzw. białe certyfikaty. Chodzi o świadectwa efektywności energetycznej, które otrzymuje się za zrealizowane działanie proefektywnościowe.

Przedsiębiorstwa, które sprzedają prąd, ciepło lub gaz odbiorcom końcowym, by spełnić wymogi ustawy o efektywności energetycznej, muszą pozyskać i przedstawić do umorzenia prezesowi URE określoną liczbę białych certyfikatów.

Jeśli ich nie mają, muszą wnieść specjalną tzw. opłatę zastępczą. Do wydawania certyfikatów oraz ich umarzania upoważniony jest prezes URE, certyfikatami można handlować; odbywa się to na Towarowej Giełdzie Energii.

Rząd przekonywał, że nowa ustawa powinna zostać uchwalona jak najszybciej, bo Polsce mogą grozić kary za niewdrożenie do krajowych przepisów unijnej dyrektywy z 2012 r. Zgodnie z nią państwa członkowskie muszą osiągnąć do 2020 r. określony poziom oszczędności energii.

Bezpłatna prenumerata