Komentarz ZP FEO w sprawie uchwalenia ustawy o OZE

W piątek, 20 lutego br. dobiegła końca kilkuletnia batalia przedstawicieli branży OZE z parlamentarzystami. Tego dnia ustawa o odnawialnych źródłach energii została przyjęta przez Sejm. Podczas głosowania posłowie zdecydowali o odrzuceniu senackiej poprawki zastępującej taryfy gwarantowane dla prosumentów taryfą w wysokości 210 proc. średniej ceny rynkowej dla instalacji do 10 kW. Za odrzuceniem poprawki głosowało 227 posłów, przeciw było 200, od głosu wstrzymało się 9 posłów. Za korzystnymi dla prosumentów rozwiązaniami głosowało niemal całe PSL, a także posłowie SLD, TR i PiS. Ustawa czeka teraz na podpis prezydenta.

– W imieniu Związku Pracodawców Forum Energetyki Odnawialnej, którego członkami są pracodawcy, przedstawiciele świata nauki i ekonomii oraz zwykli obywatele, chciałbym podziękować wszystkim osobom zaangażowanym w prace nad poprawką prosumencką, która po raz pierwszy została zaprezentowana przez przedstawicieli ZP FEO i Instytutu Energetyki Odnawialnej na pierwszym posiedzeniu Komisji ds. Energetyki – mówi Paweł Wyszyński, wiceprezes Związku Pracodawców Forum Energetyki Odnawialnej. – Przyjęcie przez Sejm ustawy w ostatecznym kształcie nie byłoby też możliwe bez prosumentów, którzy zaangażowali się w obronę swej energetycznej niezależności – dodaje.

Zdaniem Wyszyńskiego uchwalenie taryf w zakresie do 10 kW daje realną możliwość rozwoju branży w segmencie mikroinstalacji OZE. – Oczywiście koncerny w dalszym ciągu będą wytwórcami energii, a państwo organizatorem jej produkcji i sprzedaży. Rozwój mikroinstalacji da nam jednak impuls do rozwoju – nauczy nas oszczędzania, a także pozwoli lepiej zadbać o klimat – dodaje wiceprezes ZP FEO.

 

Wyszyński krytycznie ocenia działania polskiego rządu, który podzielił się podczas głosowania nad ustawą. – Przekonaliśmy się, że Platforma jest „obywatelska” tylko z nazwy. Na naszych oczach chciano dokonać manipulacji. Zaproponowana przez Senat poprawka, mówiąca o dopłacie 210 proc. ceny hurtowej energii z roku poprzedniego, byłaby dla producentów wyjątkowo niekorzystna. W ten sposób rząd chciał zarobić na każdym kilowacie z instalacji OZE odsyłanej do sieci przez prosumenta, kwotę około 150 proc. Tymczasem poprawka sejmowa to korzystny bilans między ceną, za jaką płaci średnie gospodarstwo domowe, a ceną za sprzedaż z domowej instalacji OZE – wyjaśnia Wyszyński.

 

 

 

Bezpłatna prenumerata