Branża instalacyjno-grzewcza po trzech kwartałach 2024

Trzeci kwartał 2024 roku przyniósł pewne uspokojenia tendencji na rynku, który ze zmianami trendów się pogodził. Towarzyszyły temu umiarkowane nastroje w branży instalacyjno-grzewczej, co było spowodowane tym, że nie nastąpiły drastyczne, wzorem poprzednich kwartałów, spadki sprzedaży urządzeń grzewczych. Dodatkowo wyraźnie wyhamowała dynamika spadków sprzedaży pomp ciepła, a w niektórych grupach produktowych widać było nawet pewne wzrosty.

Produkcja budowlano-montażowa

W budownictwie we wrześniu produkcja budowlano-montażowa spadła o 9% w odniesieniu do analogicznego okresu 2023 roku, w przypadku budowy obiektów inżynierii lądowej i wodnej – spadek nastąpił o 8,9%, związanych ze wznoszeniem budynków – spadek 10,1% oraz wśród jednostek realizujących prace budowlane specjalistyczne – 7,9%. W okresie I-IX 2024, w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku zmniejszenie produkcji budowlano-montażowej odnotowano we wszystkich grupach przedsiębiorstw: budowa obiektów inżynierii lądowej i wodnej – spadek 8,1%, związanych ze wznoszeniem budynków – spadek 2,1% oraz wśród jednostek realizują-
cych prace budowlane specjalistyczne – 10,1%.

Według wstępnych danych, w I półroczu 2024 r. ceny produkcji budowlano-montażowej w porównaniu z I półroczem 2023 roku wzrosły o 7%, a w czerwcu 2024 porównaniu z czerwcem 2023 r. – o 6%, co świadczy o utrzymaniu się dynamiki wzrostu cen w budownictwie, która pozostała na zbliżonym poziomie, jak w poprzednim kwartale.

Zgodnie z najnowszym raportem PSB we wrześniu 2024 r. odnotowano spadek cen materiałów budowlanych w porównaniu do września 2023 r. Dynamika cen wyniosła -0,8%, przy czym w kanale detalicznym spadek był bardziej zauważalny i wyniósł -1,4%, a w hurtowym jedynie -0,2%.

W porównaniu do sierpnia 2024 r. średnie ceny materiałów zmniejszyły się o 1,3%. Analizując okres styczeń-wrzesień 2024 r. w porównaniu do tego samego okresu w 2023 r., dynamika cen osiągnęła poziom -2%. Spadki cen zanotowano w 14 kategoriach, w tym m.in. w grupach: dekoracje, motoryzacja, chemia budowlana oraz instalacje, ogrzewanie (do -1%), a największe spadki dotyczyły kategorii: oświetlenie, elektryka oraz wykończenia (po -5%).

Według raportu COFACE, także w okresie I-IX 2024 roku można zaobserwować rosnącą liczbę niewypłacalności w branży budowlanej. Mimo pierwszych oznak ożywienia gospodarczego, liczba niewypłacalności przedsiębiorstw wciąż rośnie. Raport przygotowany przez firmę COFACE pokazuje, że w I połowie 2024 roku nastąpił wzrost o 26% w porównaniu z analogicznym okresem w roku ubiegłym. Ich liczba stanowi aż 68% wszystkich niewypłacalności z całego roku 2023. Zdaniem ekspertów COFACE wpływ na taki stan rzeczy ma sytuacja makroekonomiczna. Duże znaczenie ma przede wszystkim kondycja gospodarki niemieckiej, ponieważ Niemcy są głównym partnerem handlowym Polski. Obecnie niemiecki przemysł znajduje się w okresie dekoniunktury i mierzy się z wyzwaniami strukturalnymi. Drugim czynnikiem są zmiany prawne. Dzięki nim coraz więcej firm korzysta z możliwości przeprowadzenia postępowania restrukturyzacyjnego. Po trzech kwartałach bieżącego roku liczba niewypłacalnych podmiotów w branży budowlanej jest już o 10% wyższa niż w całym 2023 roku, w którym odnotowany został skokowy przyrost zgłoszeń.

Prawie 60% tegorocznych zgłoszeń niewypłacalności dotyczy budownictwa specjalistycznego, czyli także branży instalacyjno-grzewczej. 82% z nich to jednoosobowe działalności, najczęściej instalacyjne, remontowe, ogólnobudowlane. Działając na lokalnych rynkach, nie były w stanie pozyskać zleceń o wystarczającej wartości, a z drugiej strony wygenerować niezbędnych środków umożliwiających kontynuowanie działalności gospodarczej.

Po ośmiu miesiącach roku, najwolniej, o 4,2%, kurczy się segment budownictwa kubaturowego, czyli deweloperka. Należy spodziewać się pogłębienia spadku w skali całego roku. Uruchomiony pod koniec 2023 roku mieszkaniowy program Bezpieczny Kredyt 2% wpłynął wówczas na zwiększenie popytu wśród osób poszukujących mieszkania. Podobnego impulsu w tym roku zabraknie, zwłaszcza że minister finansów zasugerował możliwość przesunięcia środków zarezerwowanych na program „Kredyt na start” na pomoc osobom dotkniętym powodzią. Z kolei odbudowa zniszczeń i nowe inwestycje na obszarach dotkniętych powodzią w niewielkim stopniu pobudzą wzrost gospodarczy, a efekt ten będzie miał charakter lokalny i będzie rozłożony na lata.

Główną bolączką pozostaje słaby popyt, zarówno prywatny, jak publiczny. Branży doskwiera opóźnienie we wdrażaniu środków z KPO, trwała zapaść w inwestycjach kolejowych, wydłużające się dyskusje dotyczące transformacji energetycznej kraju i ogólna inercja wynikająca z rządowego „przeglądu” projektów inwestycyjnych. Celem branży na najbliższe miesiące jest dotrwanie do czasu uruchomienia środków z programów publicznych. Zważywszy na specyfikę wdrażania i realizacji projektów budowlanych oraz uwarunkowania klimatyczne, poprawa sytuacji w budownictwie nastąpi najwcześniej w drugiej połowie przyszłego roku. Spodziewamy się stopniowego rozwoju, uzależnionego od zdolności do przezwyciężenia kolejnych wyzwań, choćby braku dostatecznej liczby wykwalifikowanych pracowników i konieczności automatyzacji procesów.

Rozwój budownictwa mieszkaniowego

Według danych opublikowanych przez GUS, w okresie I-IX 2024 roku oddano do użytkowania mniej mieszkań niż przed rokiem. Wzrosła z kolei liczba mieszkań, na których budowę wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym oraz liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto, co potwierdza możliwe ożywienie w 2025 roku.

W okresie I-IX 2024 r. oddano do użytkowania 145,4 tys. mieszkań (spadek o 9,6% w porównaniu do analogicznego okresu 2023 roku). Deweloperzy wybudowali 89,6 tys. jednostek (spadek 7,6%), inwestorzy indywidualni wybudowali 51,6 tys. mieszkań (spadek 15,1%)

W okresie I-IX 2024 roku rozpoczęto budowę 181,5 tys. mieszkań (wzrost ok. 30,7%): deweloperzy 117 tys. mieszkań, a inwestorzy indywidualni – 61,4 tys. mieszkań.

Wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia budowy dla 219,4 tys. mieszkań, o 25,9% więcej niż w analogicznym okresie 2023 roku.

Statystyki pokazują kontynuację dynamicznego odwrócenia trendu w nowo rozpoczynanych inwestycjach, jak również w liczbie zgłoszeń i wydawanych pozwoleń na budowę, co jest dobrym sygnałem na 2025 rok.

Należy w tym miejscu podkreślić fakt bardzo niskiej bazy roku 2023, w którym praktycznie nastąpiło załamanie rocznych statystyk nowych budów: tąpniecie blisko 40% w stosunku do poprzedniego roku kontraktacji nowych lokali po serii podwyżek stóp procentowych. Pomimo względnie pozytywnych wyników, widać spore wahania w rynku nowego budownictwa wielorodzinnego. Po dwóch kwartałach wyczekiwania na nowy rządowy program wsparcia konsumenci wyraźnie zaczęli wstrzymywać się z decyzjami dotyczącymi zakupu mieszkań, co ewidentnie przełożyło się na spadek sprzedaży. Mniejsze lub większe skutki zobaczymy zapewne za kilka kwartałów, przy czym wszystko będzie zależało od tego, jak szybko rynek deweloperski znów nabierze rozpędu. A tu najważniejszym będzie ocena sytuacji przez optykę klienta ostatecznego, dla którego kluczowymi czynnikami będzie właśnie wprowadzenie programu wsparcia oraz perspektywa obniżki stóp procentowych.

Sytuacja w branży instalacyjno-grzewczej

W III kwartale 2024 roku sytuacja w branży instalacyjno-grzewczej zaczęła się stabilizować w porównaniu do poprzednich kwartałów. Można było odczuć więcej optymizmu w porównaniu do poprzednich kwartałów, ale nie był to trend powszechny. Na pozytywny wpływ wzrostu rozpoczynanych budów w mieszkaniówce musimy poczekać do 2025 roku. Tymczasem widać pewną stagnację w zapotrzebowaniu na urządzenia grzewcze jako całości, pomimo ponownych wzrostów w niektórych grupach produktowych i zahamowaniu głębokich tendencji spadkowych w pompach ciepła. Trzeba jednak brać pod uwagę, że odnosimy się do Q3 2023, kiedy zaczął się trend spadkowy w grupie pomp ciepła, a i obecne nastroje na rynku potwierdzają, że w tej grupie produktowej trzeba jeszcze dużo pracy, aby odbudować efekty załamania rynku w zeszłym roku. Widoczna kontynuacja ożywienia od początku 2024 spowodowana była głównie wzrostem popytu na kotły gazowe i biomasowe i brakiem obaw o dostępność gazu i jego ceny, jak również obniżką cen peletu. Zresztą wzrosty w grupie kotłów na biomasę w Q3 2024 są kilkudziesięcioprocentowe i poziom sprzedaży osiąga już wyniki z początku 2022 roku, sprzed załamania rynku.

Należy jednak także odnotować sygnały, że osoby, które miały w planie montaż nowych kotłów kondensacyjnych, często naprawiają stare kotły. Klienci płacą dość duże kwoty za naprawę kotłów, nie mając chęci na modernizację, czy ich wymianę, m.in. z powodu podsycanej niepewności, co do przyszłości gazu. Powodem jest z jednej strony publikowanie informacji, że ceny energii elektrycznej bardzo wzrosną, z drugiej strony – powielany slogan o tzw. „pułapce gazowej” który ma na celu zniechęcić inwestorów do instalacji gazowych kotłów kondensacyjnych. Na szczęście dla rynku przynosi to coraz mniejszy efekt i użytkownicy biorą pod uwagę ryzyko decyzji politycznych, ale kalkulują, co im się bardziej opłaca w bliższej perspektywie czasowej, biorąc pod uwagę szereg lokalnych warunków brzegowych. Obserwuje się już kolejny kwartał wzrostu zainteresowania kotłami gazowymi. Klienci mniej się dzisiaj boją gazu niż rok temu, ale również są bardziej świadomi dodatkowych kosztów związanych z termomodernizacją budynku, która jest konieczna przy instalacji pomp ciepła.

Pompy ciepła, szczególnie powietrzne, nadal zaliczają dołek zainteresowania inwestorów, ale w Q3 widać było powrót do gruntowych pomp ciepła jako klasyki rozwiązania. W dalszym ciągu nie jest rozwiązany problem dofinansowania dla pomp ciepła w ramach programu Czyste Powietrze. Zawierucha związana z warunkami wpisywania pomp ciepła na listę ZUM i perspektywa nieuznawania w przyszłym roku międzynarodowych znaków jakości jako warunku wystarczającego, nie przyniosła korzyści żadnej stronie uczestniczącej w sporze. Niepewność co do obecności wielu pomp ciepła na liście ZUM po 1 stycznia 2025 r., skutkuje wstrzymywaniem się klientów z podejmowaniem decyzji zakupowych.

Nowe regulacje w zakresie programu Czyste Powietrze nie spowodowały normalizacji sprzedaży.

Na pewno też nie pomagają duże zaległości w rozliczeniach programu. W szeregu województw, mają miejsce wielomiesięczne rozliczenia (nawet do 9 miesięcy) z instalatorami, którzy refinansują swojego klienta.

Branża musi razem ciężko pracować nad przywróceniem dobrej opinii pompom ciepła po zjawiskach opisywanych wcześniej. Należy mieć tylko nadzieję, że działania będą ukierunkowane na promowanie dobrych praktyk w instalacji pomp ciepła, a nie będzie powtórzony błąd, polegający na atakowaniu kotłów gazowych, czy innych urządzeń grzewczych jako głównego konkurenta. Tylko refleksja nad doświadczeniami z 2024 roku pozwoli na wykorzystanie szansy synergii w celu odbudowy rynku pomp ciepła.

W III kwartale 2024 widać było nierównomierne rozłożenie prac instalacyjnych w sensie „obłożenia” pracą, jak również nieprzewidywalność zleceń przy jednoczesnym utrzymywaniu się wysokich cen wykonawstwa.

Obserwuje się, że hybrydowe rozwiązania w źródłach ciepła stają się popularniejsze, ale brakuje fachowców, którzy byliby biegli w tworzeniu takich zestawów hybrydowych, co staje się coraz większym wąskim gardłem dla tej technologii ogrzewania. Podobnie sprawa wygląda w kolektorach słonecznych, gdzie brak fachowej siły roboczej nie przekłada wzrostu zainteresowania na sprzedaż. Rynek wyraźnie pokazuje, iż brakuje profesjonalnych firm do montażu nowoczesnych systemów hybrydowych i pomp ciepła. Klienci pytają o instalacje hybrydowe z kolektorami słonecznymi i są zainteresowani, czy np. budynek z rekuperacją z wykorzystaniem gazowego kotła kondensacyjnego będzie zgodny z wytycznymi do zezwolenia na budowę z wymaganym współczynnikiem energii pierwotnej. W dalszym ciągu występuje w nowych domach problem z przyłączami gazowym i energii elektrycznej.

Mimo dużej liczby wniosków w programie Czyste Powietrze, z uwagi na opóźnienia płatności stosunkowo mało się dzieje na rynku w tym zakresie. Radzą sobie tylko duże podmioty nastawione na Czyste Powietrze z zewnętrznym finansowaniem. Małe i średnie firmy instalacyjne z tego powodu są eliminowane z programu.

Trudne do oszacowania są możliwości rozwoju rynku deweloperskiego pod kątem sprzedaży urządzeń do nowego budownictwa, ze względu na zamieszanie związane z brakiem kredytów mieszkaniowych oraz z wielkością jego oprocentowania. Jeśli chodzi o rynek modernizacji, jest niepewna sytuacja gospodarstw domowych patrząc przez parytet siły nabywczej, co powoduje wstrzymywanie decyzji odnośnie remontów. Podobnie wygląda sytuacja inwestycji publicznych. Po dwóch kwartałach wyczekiwania z nadzieją na nowy rządowy program wsparcia konsumenci wyraźnie zaczęli wstrzymywać się z decyzjami dotyczącymi zakupu mieszkań, co ewidentnie przełożyło się na spadek sprzedaży nowych urządzeń grzewczych i elementów instalacji.

Można przyjąć, że nastąpił po raz pierwszy od kilku kwartałów ogólny wzrost sprzedaży wszystkich łącznie urządzeń grzewczych szacunkowo na poziomie ok. 20%.

Mniej optymistycznie wygląda sytuacja w hurtowniach instalacyjnych. Wyprzedaż zapasów kotłów 22/23 przyniosła konieczność uzupełnienia zapasów w hurtowniach, ale już na bardzo ostrożnym poziomie. Widać w dalszym ciągu ograniczania przez hurtownie stanów magazynowych na wszystkich grupach asortymentowych. Zjawisko „czyszczenia” magazynów przez hurtowników mocniej ograniczyło sprzedaż producentów oraz spowodowało zmniejszenie marż hurtowników. Łańcuch dostaw wrócił do swojej wydajności i podaż dogoniła popyt w większości grup produktowych, może jeszcze z wyjątkiem pomp ciepła, ale także tutaj widać powoli dochodzenie do równowagi po akcjach wyprzedażowych powietrznych pomp ciepła często po cenach poniżej kosztów zakupu. Skończyło się zamawianie powyżej potrzeb i nie ma już poczucia strachu o braku dostępności. Wróciła sezonowość zamówień. W III kwartale 2024 co prawda spadek wyniósł tylko 0,1%, ale po trzech kwartałach 2024 hurtownie instalacyjne odnotowały spadek obrotów prawie o 5%. Przy obecnej sytuacji rynkowej, spowodowanej zmniejszonym popytem, czyszczeniem magazynów z zalegającego od miesięcy towaru, często ze stratą lub z minimalnym zyskiem, w tym roku trudno będzie zrealizować zysk w hurtowniach. Koszty operacyjne wzrosły, a marża spadła o co najmniej 1,5%. Walka o rentowność firm, spowodowała, że hurtownicy, którzy wcześniej podkupowali sobie handlowców, zaczęli redukować zatrudnienie.

Tendencje zmian rynkowych urządzeń grzewczych w Polsce w porównaniu do tendencji w 2023
Jak widać z zestawienia, dynamika trendów zmian sprzedaży w poszczególnych grupach produktowych jest różna i tendencje z III kwartału 2024 w części przypadków pokrywają się z tendencjami w II kwartale 2024 roku. W przypadku kotłów gazowych widać, że powoli sytuacja wraca do normy. Rynek sygnalizuje w dalszym ciągu spore rozbieżności miedzy sell-in i sell-out w przypadku pomp ciepła, co nie sprzyja pokazaniu realnego potencjału rynku tych urządzeń grzewczych. W rzeczywistości, jeśli chodzi o sprzedaż do instalatorów i klientów końcowych, wyniki tendencji w pompach ciepła mogą się w dalszym ciągu różnić i to znacznie. Według zebranych statystyk pompy ciepła zanotowały już zahamowanie spadku, ale to nie do końca pokrywa się z opinią producentów, jak również hurtowników. Brakuje wiarygodnych danych dotyczących kotłów na biomasę, ale niestety problem leży po stronie części czołowych producentów tych urządzeń, którzy nie chcą brać udziału w monitoringu ryku urządzeń grzewczych. Niemniej jednak wszystkie źródła potwierdzają bardzo duży wzrost zainteresowania kotłami na biomasę, głównie na pelet

Podsumowanie

Na razie widać pewne odwrócenie trendu, ale trudno mówić o przełomie. Rynek w III kwartale 2024 roku zaczął się stabilizować (co prawda na niższym poziomie), co już jest pozytywnym zjawiskiem. Widoczne jest w branży: obniżenie zdolności ubezpieczeniowej (zmniejszanie kredytów kupieckich), zakupy realizowane tylko na potrzeby bieżące bez ryzyka towarowania na lepszych warunkach, obawa o pogłębianie rabatów handlowych, bardzo ostrożna polityka personalna.

Wzrosty cen i kosztów w branży instalacyjno-grzewczej, ale także głównie poza nią, spowodowały, że są przekładane w czasie decyzje o remontach i modernizacjach, co nie jest dobrym zjawiskiem, ale z drugiej strony klienci się do tego stanu przyzwyczajają. Dobrym symptomem jest kontynuacja ożywienia w budownictwie mieszkaniowym, ale na pozytywne efekty dla branży grzewczej należy poczekać do 2025 roku.

Ustabilizowała się tendencja wzrostowa w kotłach gazowych, jednak w perspektywa wstrzymania wsparcia dla wymian może spowodować nierówne szanse konkurencyjne. Ze względu na koszty ogrzewanie gazowe może obronić się samo, jednak niewiadomą mogą być decyzje polityczne w kierunku utrudnienia instalacji kotłów gazowych w przyszłości. Rozwiązaniem tego problemu jest przejście na zasilanie ich gazami odnawialnymi oraz wykorzystanie szansy, jaką daje układ hybrydowy pompy ciepła lub kolektorów słonecznych z kotłem gazowym, jako wsparciem dla pompy ciepła pod względem ekonomicznym i technicznym. Dlatego ważne jest uspokojenie nastrojów i rozwiązanie problemów związanych z warunkami dla pomp ciepła i kotłów na biomasę i uznawaniem międzynarodowych certyfikatów jakości przy wpisywaniu na listę ZUM.

Bezpłatna prenumerata