Elektrownie są stawiane zbyt blisko domów!

Brak regulacji prawnych dotyczących energetyki wiatrowej sprawił, że elektrownie są stawiane zbyt blisko domów. Minimalna odległość powinna wynosić 500 m – tak wynika z ekspertyzy przygotowanej przez Polską Akademię Nauk na zlecenie marszałka woj. kujawsko-pomorskiego.

– Do średniej wielkości wiatraka, ok. 100-metrowego, strefa podprogowa, gdzie nie powinno się znajdować żadne osadnictwo, to 500 metrów. Robiliśmy wielowariantowe rozwiązania, mając na uwadze jakość życia i ład przestrzenny. Ta odległość powinna być absolutnym wyłączeniem, jeżeli chodzi o strefę osadnictwa – mówi Agencji Informacyjnej Newseria prof. Marek Degórski z Polskiej Akademii Nauk.
Pod jego kierownictwem zostało przeprowadzone badanie „Energetyka wiatrowa w kontekście ochrony krajobrazu przyrodniczego i kulturowego w województwie kujawsko-pomorskim”.
Na Pomorzu i Kujawach od miesięcy toczy się spór między wiatrakowymi firmami a samorządem województwa. Marszałek chce, by wiatraków było mniej, ponieważ jego zdaniem są to przestarzałe instalacje szpecące krajobraz. Zlecił więc naukowcom przygotowanie raportu badającego wpływ na środowisko i mieszkańców.
– W Polsce, a szczególnie w woj. kujawsko-pomorskim, gdzie wykonywaliśmy badania, jest pewna specyfika rozproszenia osadnictwa. I te 500 metrów, plus uwarunkowania środowiskowe, sprawiają, że z obszaru tego województwa 73%. powierzchni należy wyłączyć z użytkowania wiatraków. Takie są po prostu wymogi – uważa profesor.
Zdaniem naukowca, w Polsce i w pozostałych krajach Unii Europejskiej, nie ma jednoznacznych przepisów dotyczących elektrowni wiatrowych. Dlatego powinna zostać stworzona odpowiednia legislacja.
– W obecnych przepisach brak tej spójności, kompleksowości prawa, które by te kwestie w jednym akcie prawnym gromadziły. Nie ma jednoznaczności co do wiatraków. Czy wykorzystujemy przepisy, które dotyczą zabudowy zwartej czy rozproszonej tych dopuszczonych norm hałasu – zwraca uwagę prof. Marek Degórski.
Newseria.pl

Bezpłatna prenumerata